Mur Berliński był jednym z najważniejszych symboli zimnej wojny jak i podziału Niemiec. System umocnień o długości blisko 156 kilometrów na blisko 30 lat oddzielił mieszkańców wschodniej i zachodniej części Berlina. Zarówno w czasie jego budowy jak i funkcjonowania, wiele osób podjęło próbę ucieczki na zachodnią stronę. Dla niektórych okazała się ona tragiczna. Jedną z najbardziej znanych ofiar stał się Peter Fechter.
W chwili narodzin, w styczniu 1944 roku, Peter Fechter był świadkiem nadchodzącego upadku III Rzeszy. Niecałe 1,5 roku później większość miasta legła w gruzach i znajdowała się pod sowiecką okupacją. Po podziale kraju i miasta na strefy zdemilitaryzowane, chłopak dorastał we wschodnioberlińskiej dzielnicy Weißensee. Tam też ukończył szkołę zawodową na kierunku murarstwa. Podczas dorastania Peter był świadkiem coraz większych różnic gospodarczych i kulturowych między Wschodem a Zachodem. Nosił się z zamiarem wyjazdu do RFN do pracy, jednak nie otrzymał od lokalnych władz na to pozwolenia. Ze swym przyjacielem, Helmutem Kulbeikiem, już od dłuższego czasu zastanawiali się nad ucieczką na Zachód, jednak brakowało im konkretnego planu.
Wkrótce nadarzyła się okazja, albowiem komunistyczne władze zadecydowały o budowie drugiego muru, który miał utworzyć strefę niczyją. Peter wraz z przyjacielem zostali zatrudnieni do jego wznoszenia. Zdawali sobie jednak sprawę z tego, że wraz z momentem ukończenia muru, ich możliwości ucieczki znacząco zmaleją. Postanowili więc działać.
W piątek 17 sierpnia 1962 roku schowali się w jednej z szop z narzędziami, czekając aż znikną straże. Gdy nadarzyła się okazja, momentalnie ruszyli do ucieczki. Helmut jako pierwszy wspiął się na dwumetrowy mur i udało mu się przeskoczyć na drugą stronę. Peter nie miał jednak takiego szczęścia. Obaj nastolatkowie nie wiedzieli o tym, że w wyniku kilku incydentów na granicy, wschodni żołnierze i pogranicznicy otrzymali rozkaz strzelania do każdego, kto zechce uciec do RFN. Gdy Peter dobiegał do muru, w jego kierunku otworzony został ogień z przynajmniej trzech karabinów. Kule sięgnęły miednicy i biodra, przez co chłopak upadł po wschodniej stronie.
W tym momencie zaczęła się ponad godzinna gehenna Fechtera. Postrzelony chłopak zaczął się wykrwawiać i wzywać pomocy. Cała sytuacja szybko zaalarmowała Niemców po drugiej stronie. Zachodni strażnicy nie mogli jednak nic zrobić, poza przerzuceniem chłopakowi opatrunków. Ten niestety wykrwawił się na tyle, iż nie był w stanie samodzielnie się opatrzyć. Pomimo nawoływań ze strony gapiów, wojskowi NRD oraz pobliscy Amerykanie nie udzielili rannemu pomocy. Amerykanie ponoć dostali rozkaz pozostania na swych posterunkach, a wojskowi z NRD być może obawiali się ognia z drugiej strony. Tymczasem Peter z każdą minutą wykrwawiał się coraz bardziej, po czym przestał wykazywać oznaki życia. Dopiero około godzinę po śmierci chłopaka, pogranicznicy usunęli jego ciało. Ten moment został uwieczniony na tytułowym zdjęciu. Po obu stronach towarzyszyły im okrzyki Mordercy, Mordercy!
fot. 2 i 3. N.N |
Wkrótce doszło do zamieszek, które zostały szybko spacyfikowane przez wojskowych. Była to też pierwsza antyamerykańska demonstracja od czasu zakończenia wojny. Przypadek Petera szybko uświadomił Niemcom, jak wielkim problemem stał się Mur Berliński. Jego historia wkrótce ukazała się w magazynie „Time”. Po wschodniej stronie nazwany został jednak postrzelonym kryminalistą. Chłopak stał się jedną z wielu ofiar żołnierzy. Peter ledwo skończył 18 lat.
Do momentu upadku muru z rąk żołnierzy wschodnich zginęło według różnych źródeł od 136 do 239 osób.
Źródła:
http://haase.blox.pl/2016/03/W-prawe-oko.html
https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/775285,Chris-Gueffroy-ostatnia-ofiara-muru-berlinskiego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Peter_Fechter
zwyczajny bolszewizm
OdpowiedzUsuńJedyny blog, który mam w zakładkach i do którego zaglądam codziennie w oczekiwaniu na nowy post to Twój. Świetna robota!
OdpowiedzUsuń