W roku 1954 odbył się mecz, który przeszedł do historii piłki nożnej jako "Cud w Bernie". Tego dnia reprezentacja RFN sensacyjnie została najlepszym zespołem na świecie. W finale Niemcy pokonali jedną z najlepszych ekip, jakie kiedykolwiek mogliśmy podziwiać na piłkarskich arenach.
Początek lat 50-tych, to absolutna dominacja reprezentacji Węgier. Od 16-go maja 1950 roku do finałowego spotkania 4-go lipca 1954, Węgrzy nie ponieśli żadnej porażki. O sile tego zespołu przekonało się kilka europejskich potęg, a Polacy, którzy w 4 spotkaniach stracili ponad 20 bramek mieli się z nimi zmierzyć w eliminacjach do mundialu w Szwajcarii. Nasza reprezentacja w obawie przed kompromitacją oddała dwumecz walkowerem.
O sile reprezentacji stanowili zawodnicy zespołu Honvéd Budapeszt. Podobnie jak Legia Warszawa, Honvéd był zespołem wojskowym, dzięki czemu przy wsparciu rządu mógł pozyskiwać najlepszych piłkarzy z innych węgierskich drużyn. Pod okiem trenera Gustava Szebesa powstawała jedna z najlepszych jedenastek w historii piłki nożnej. Zespół był oczkiem w głowie komunistycznych władz. Sami zawodnicy nie byli jednak zbytnio zadowoleni z panującej sytuacji politycznej. Najważniejszymi zawodnikami drużyny byli: Grosics, Bozsik, Kocsis, Hidegkuti, Puskas i Czibor. Na mundial jechali w roli absolutnych faworytów i każde inne miejsce niż pierwsze oznaczałoby wielką porażkę.
Po drugiej stronie mamy reprezentację Zachodnich Niemiec. W skutek represji po zakończeniu II wojny światowej, aż do roku 1950 Niemcy nie mogli rozgrywać meczów międzypaństwowych. Do samego mundialu w Szwajcarii rozegrali ledwie 18 spotkań w okresie czterech lat! Na mistrzostwach nikt nie dawał im żadnych szans na jakikolwiek sukces.
W pierwszym spotkaniu Węgrzy rozbili Koreę Południową aż 9:0, a Niemcy pokonali Turcję 4:1. W kolejnym meczu obie reprezentacje spotkały się ze sobą. Węgrzy nie dali swym przeciwnikom żadnych szans, wygrywając 8:3. Mimo wszystko obie reprezentacje uzyskały awans do ćwierćfinału. "Złota jedenastka" zgodnie z oczekiwaniami wygrała wszystkie spotkania i awansowała do finału. Ich półfinałowy pojedynek z Urugwajem uznawany jest za najlepsze spotkanie w historii MŚ. Nieoczekiwanie w finale ekipa Madziarów znów miała zmierzyć się z RFN. Niemcy eliminując Jugosławię oraz Austrię sensacyjnie znaleźli się wielkim finale.
Dnia 4-go lipca o godzinie 17 przy frekwencji przekraczającej 60 tysięcy ludzi, odbyło się spotkanie, które przeszło do historii piłki nożnej. Tego dnia nad stadionem przeszła ulewa i Niemcy upatrywali nadzieję w grząskim boisku. Po 8 minutach spotkania Węgrzy prowadzili już 2:0 i wszystko zapowiadało kolejny pogrom. Tymczasem sensacyjnie już w 18 minucie mieliśmy remis. Druga połowa upłynęła pod dyktando węgierskiej ekipy, która przeprowadzała huraganowe ataki na bramkę przeciwnika. Jednak między słupkami Niemiec stał Toni Turek, który dokonywał nieprawdopodobnych wyczynów. W 84. minucie cały stadion eksplodował z radości, gdyż to RFN za sprawą Helmuta Rahna objęło prowadzenie. Węgrzy w 89. minucie strzelili wyrównującą bramkę, choć z niewyjaśnionych względów Anglik, William Ling nie uznał tej bramki. Przez większość spotkania arbiter sędziował na korzyść Niemców.
Niemcom udało się utrzymać wynik i sensacja stała się faktem. Oto drużyna złożona głównie z amatorów, pokonała najlepszy zespół na świecie. Od tego czasu zespół niemiecki należy do ścisłej światowej czołówki. Natomiast dla Węgrów był to początek końca tej wspaniałej ery. Po nieudanym powstaniu przeciw komunistom w 1956 roku, wielu reprezentantów uciekło na Zachód. Zespół w latach 60-tych dwukrotnie sięgnął jeszcze po złoto olimpijskie, choć były to ostatnie wielkie sukcesy na arenie międzynarodowej. Warto wspomnieć, że jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw w Szwajcarii, Węgrzy przypuszczali, że Zachód nie pozwoli zwyciężyć komunistycznemu państwu.
Ostatnimi laty powątpiewa się w "czysty" sukces RFN. Istnieją solidne podejrzenia, że reprezentanci Niemiec stosowali doping. Lekarz drużyny, Franz Loogen wykonywał bardzo wiele zastrzyków witamin, choć mógł to być Pervitin oparty na metaamfetaminie. Choć są to tylko przypuszczenia, to jednak faktem jest, iż po zakończeniu mistrzostw aż ośmiu Niemców zachorowało na żółtaczkę, a dwóch z nich po latach zmarło na zapalenie wątroby.
Źródła:
http://altiok.blox.pl/2011/07/4-VII-1954-Cud-w-Bernie-z-dopingiem-w-tle.html
http://soccerlog.net/2010/02/05/szwajcaria-1954--v-mistrzostwa-swiata-w-pilce-noznej/