Wielokrotnie mogliśmy być świadkami sytuacji, w których pogoń za sensacją, sławą, sprawiała, że fotografowie zdobywali się na czyny powszechnie uważane za niehumanitarne, nieludzkie. Pisałem o tym między innymi w artykule Granice fotografii. W wyniku tego często bez znaczenia na efekty pracy, przesłanie danego zdjęcia, fotoreporterzy nazywani są hienami. Na całe szczęście od czasu do czasu znajdują się osoby, które zadają kłam tym stwierdzeniom. Jedną z nich jest Al Diaz.
fot. Al Diaz |
Diaz pracujący już od wielu lat dla Miami Herald, któregoś czwartkowego popołudnia jechał autem w Miami, gdy tuż przed nim gwałtownie zatrzymał się jeden z samochodów. Początkowo nie zwrócił na to większej uwagi, do czasu jednak, gdy usłyszał krzyk i zauważył wychodzącą z auta kobietę z małym dzieckiem.
"Kobieta wyskoczyła z samochodu i zaczęła krzyczeć "moje dziecko nie może oddychać, moje dziecko nie może oddychać. Zadzwoń na 911!", Więc wyszedłem z samochodu i pobiegłem jej pomóc."
Fotograf szybko znalazł w pobliżu policjantów, którzy przybywszy na miejsce, zaczęli udzielać dziecku pomocy. Dopiero upewniwszy się, że wiele osób jest zaangażowanych w ratowanie malucha, Diaz rozpoczął wykonywanie swego zawodu, czyli robienia zdjęć. Później okazało się, że dziecko na zdjęciu (Sebastian de la Cruz) miało zaledwie pięć miesięcy życia i przestało oddychać z powodu problemów z tchawicą. Dzięki sprawnej akcji policjantów oraz ciotki chłopca, oddech dziecka został utrzymany aż do czasu przyjazdu służb ratunkowych.W szpitalu stan chłopca został ustabilizowany.
fot. 2, 3 Al Diaz
Historia ta szybko obiegła całe Stany Zjednoczone, a sam fotograf był chwalony za swe działanie. Otrzymał między innymi nagrodę NPPA’s Humanitarian Award. Tak jej przyznanie było motywowane przez Marka Dolana, prezydenta stowarzyszenia:
Można powiedzieć, że Diaz wykazał się tym, czego powinniśmy oczekiwać nie tylko od reportera, lecz także od samych siebie. Okazuje się, że nie dla wszystkich fotografów prasowych pogoń za sensacją jest najważniejsza.
Źródła:
http://randompixels.blogspot.com/2014/02/miami-herald-photographer-al-diaz-takes.html
http://miami.cbslocal.com/2014/02/22/baby-saved-on-dolphin-expressway-is-stable/
http://www.nydailynews.com/news/national/baby-stopped-breathing-helped-miami-photog-article-1.1622091
http://petapixel.com/2014/03/14/nppa-awards-humanitarian-award-florida-photojournalist-al-diaz/
fot. 2, 3 Al Diaz
Historia ta szybko obiegła całe Stany Zjednoczone, a sam fotograf był chwalony za swe działanie. Otrzymał między innymi nagrodę NPPA’s Humanitarian Award. Tak jej przyznanie było motywowane przez Marka Dolana, prezydenta stowarzyszenia:
"Myślę, że działania Ala są przykładem etycznego i humanitarnego stanowiska, jakie NPPA przyjęła wiele lat temu. To ważne dla wszystkich fotoreporterów, by pamiętali o tym, że nie można skreślać, odcinać swego człowieczeństwa, kiedy chwyta się za aparat."
Można powiedzieć, że Diaz wykazał się tym, czego powinniśmy oczekiwać nie tylko od reportera, lecz także od samych siebie. Okazuje się, że nie dla wszystkich fotografów prasowych pogoń za sensacją jest najważniejsza.
Źródła:
http://randompixels.blogspot.com/2014/02/miami-herald-photographer-al-diaz-takes.html
http://miami.cbslocal.com/2014/02/22/baby-saved-on-dolphin-expressway-is-stable/
http://www.nydailynews.com/news/national/baby-stopped-breathing-helped-miami-photog-article-1.1622091
http://petapixel.com/2014/03/14/nppa-awards-humanitarian-award-florida-photojournalist-al-diaz/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz