Linia między dwoma odmiennymi światami często jest niezwykle krucha, aczkolwiek trudna do przekroczenia. Przykładem tego może być choćby granica między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem, czy europejskimi wyspami a wybrzeżem Afryki. Dla wielu osób jej przekroczenie wiąże się z lepszym życiem, nadzieją na przyszłość. Niestety w przypadku imigrantów z Afryki podróż do Grecji, Włoch lub Hiszpanii oznacza ogromne zagrożenie dla życia i zdrowia. Od lat jednym z najbardziej popularnych kierunków imigrantów są hiszpańskie Wyspy Kanaryjskie.
fot. Juan Medina |
W 2006 roku fotograf agencji Reuters, Juan Medina, udał się na wyspę Fuerteventurę, która z racji swego położenia stanowiła najczęściej wybierany kierunek imigrantów. Warto tutaj dodać, że podróż z Afryki na hiszpańską wyspę odbywa się za pomocą prowizorycznych oraz przepełnionych łodzi, które w każdej chwili grożą zatonięciem. Dodatkowo gangi zajmujące się przewozem osób, pobierają od imigrantów spore sumy pieniędzy, nie gwarantując nic w zamian. Każdego roku niezliczona liczba mieszkańców Afryki ginie na morzu podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy.
Juan Medina kiedy przyjechał na słoneczną oraz piaszczystą plażę, zauważył tych imigrantów, którym udało się dotrzeć do brzegu wyspy. Znaleźli się oni pod opieką członków hiszpańskiego Czerwonego Krzyża, którzy zapewniali im ubrania oraz wodę. Praktycznie każdy z nich był wyczerpany w wyniku niebezpiecznej podróży, a do tego cały czas na plażę przybywały kolejne osoby. To właśnie jedną z nich udało się fotografowi uwiecznić na swym zdjęciu. Ogromną siłą tego obrazu jest to, że pokazuje ono niezwykłe kontrasty, jakie panują w naszym społeczeństwie. Na pierwszym planie możemy zaobserwować kompletnie wyczerpanego imigranta, który wręcz czołga się po plaży ze zmęczenia, natomiast w oddali można zobaczyć wypoczywających turystów, którzy zdają się w ogóle nie zwracać uwagi na otoczenie. Są to właśnie tytułowe dwa światy, które choć stykają się ze sobą, to jednak oddziela je granica nie do przebycia, brak wzajemnego zrozumienia.
Trudno nam często jest także pojąć sytuację, że wymarzone dla wielu miejsce do wypoczynku, dla innych staje się grobem. Wyspy Kanaryjskie są miejscem, w którym niestety istnieje obawa, że wychodząc rano na plażę, można natrafić na zwłoki tych osób, którym "podróż do raju" się nie udała. A jest to tylko jeden z wielu takich punktów na mapie.
Jak sam autor wspomniał, istnieje wiele rzeczy, których ten obraz nie pokazuje, ale są one bardzo ważne w wyjaśnieniu, dlaczego ci ludzie tyle ryzykują. Na przykład, nie mamy okazji zobaczyć ich cierpienia oraz samotności, jaką muszą znosić po opuszczeniu ich rodzin oraz własnego kraju. Dodatkowo samo przekroczenie granicy nie oznacza gwarancji nowego życia, gdyż wiele osób zostaje deportowanych lub też ma problemy ze znalezieniem nielegalnej pracy.
http://www.ibtimes.co.uk/reuters-pictures-30-years-news-30-powerful-photos-moving-stories-behind-them-graphic-images-1487878
http://blogs.reuters.com/photographers-blog/2009/12/04/how-to-squeeze-a-decade-into-100-pictures/
Juan Medina kiedy przyjechał na słoneczną oraz piaszczystą plażę, zauważył tych imigrantów, którym udało się dotrzeć do brzegu wyspy. Znaleźli się oni pod opieką członków hiszpańskiego Czerwonego Krzyża, którzy zapewniali im ubrania oraz wodę. Praktycznie każdy z nich był wyczerpany w wyniku niebezpiecznej podróży, a do tego cały czas na plażę przybywały kolejne osoby. To właśnie jedną z nich udało się fotografowi uwiecznić na swym zdjęciu. Ogromną siłą tego obrazu jest to, że pokazuje ono niezwykłe kontrasty, jakie panują w naszym społeczeństwie. Na pierwszym planie możemy zaobserwować kompletnie wyczerpanego imigranta, który wręcz czołga się po plaży ze zmęczenia, natomiast w oddali można zobaczyć wypoczywających turystów, którzy zdają się w ogóle nie zwracać uwagi na otoczenie. Są to właśnie tytułowe dwa światy, które choć stykają się ze sobą, to jednak oddziela je granica nie do przebycia, brak wzajemnego zrozumienia.
Trudno nam często jest także pojąć sytuację, że wymarzone dla wielu miejsce do wypoczynku, dla innych staje się grobem. Wyspy Kanaryjskie są miejscem, w którym niestety istnieje obawa, że wychodząc rano na plażę, można natrafić na zwłoki tych osób, którym "podróż do raju" się nie udała. A jest to tylko jeden z wielu takich punktów na mapie.
Jak sam autor wspomniał, istnieje wiele rzeczy, których ten obraz nie pokazuje, ale są one bardzo ważne w wyjaśnieniu, dlaczego ci ludzie tyle ryzykują. Na przykład, nie mamy okazji zobaczyć ich cierpienia oraz samotności, jaką muszą znosić po opuszczeniu ich rodzin oraz własnego kraju. Dodatkowo samo przekroczenie granicy nie oznacza gwarancji nowego życia, gdyż wiele osób zostaje deportowanych lub też ma problemy ze znalezieniem nielegalnej pracy.
"Wierzę, że zdjęcia, które opowiadają historie tych imigrantów powinny mieć wpływ na nas wszystkich. Nikt nie powinien pozostać obojętny na los tych ludzi."Źródła:
http://www.ibtimes.co.uk/reuters-pictures-30-years-news-30-powerful-photos-moving-stories-behind-them-graphic-images-1487878
http://blogs.reuters.com/photographers-blog/2009/12/04/how-to-squeeze-a-decade-into-100-pictures/
Jeju....
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Dzięki.
OdpowiedzUsuńciekawe historie !
OdpowiedzUsuń