Okrucieństwo wobec zwierząt niestety wpisało się w naszą naturę. Najczęściej staramy się o tym nie myśleć lub nawet nie wiedzieć o wielu przykrych sytuacjach. Niedawno opisywałem pewną historię, gdy w Stanach Zjednoczonych zdecydowano się powiesić słonia. Tym razem sytuacja z tego roku, za którą Biplat Hazda otrzymał główną nagrodę w konkursie Sanctuary Wildlife Photography Awards 2017.
fot. Biplat Hazda |
Od roku 1930 liczba
ludności na Ziemi wzrosła z 2 do blisko 7 miliardów. Lwią część
przyrostu naturalnego notuje się w krajach azjatyckich. Wystarczy
tylko wspomnieć, że wśród 10 najbardziej zaludnionych krajów na
świecie, aż 5 znajduje się w Azji. Systematyczny wyż
demograficzny powoduje, że ludzie zaczynają szukać nowych miejsc
do życia. Niszczone są przez to naturalne siedliska zwierząt,
którym coraz trudniej koegzystować z człowiekiem.
W Bengalu Zachodnim w
Indiach wiele miast powstało na terenie dawnych lasów, obszarów
występowania zwierzyny. Nic też dziwnego, że nowe domy, ośrodki
dosłownie wdzierają się w głąb zieleni. Tworzone są w miejscu
żerowania słoni i innych zwierząt, dla których było to czymś
instynktownym od setek lat. Notuje się w związku z tym wiele
przypadków pojawiania się zwierząt na polach czy przedmieściach.
Warto przy tym dodać, że azjatyckie słonie stanowią aż 70%
światowej populacji tych zwierząt.
W opisywanym rejonie do
przeganiania zwierząt zatrudniani są specjalni ludzie, których
nazywa się Hulia Party. Ich zadaniem jest jak najszybsze pozbycie
się słoni z miast. Najczęściej wykorzystują do tego ogień,
głośne przedmioty. Niestety zdarzają się również przypadki, gdy
takie osoby z lubością okaleczają lub nawet zabijają zwierzęta.
Biplab Hazra, lokalny
fotograf, był świadkiem takiego wydarzenia. W okolicach Bankury
pojawiła się słonica z potomkiem. Nagle w ich stronę zaczęły
lecieć petardy oraz płonące kule ze słomy. Trudno się patrzy na
obraz łagodnych z natury zwierząt, które nikomu winne nagle muszą
walczyć o życie. Choć zdjęcie prezentuje się dosyć drastycznie,
to jednak zapewne zwierzętom nic się nie stało, choć wstrząs
psychiczny musiał pewnie im towarzyszyć. Nie jest trudno się
zgodzić z autorem zdjęcia, że piekło było właśnie w tym
miejscu, zwłaszcza patrząc na małego słonia. Na całym świecie takie przypadki notowane są zapewne co
chwila.
Jeśli na początku XXI
wieku obserwujemy takie obrazy, to czy za kilkadziesiąt lat życie
dzikich zwierząt zostanie ograniczone wyłącznie do coraz
mniejszych rezerwatów?
Źródła:
https://fotoblogia.pl/11421,maly-slon-w-plomieniach-to-lamiace-serce-zdjecie-wygralo-w-konkursie-sanctuary-wildlife-photography-awards-2017
http://www.news.com.au/technology/science/animals/shocking-picture-of-elephant-calf-on-fire-wins-major-photography-award/news-story/99c73bfb5e10144ab69d93e9026aece1
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludno%C5%9B%C4%87_%C5%9Bwiata
Wpis zmuszający do refleksji, tak jak ten poprzedni o powieszeniu słonia.
OdpowiedzUsuńTak na marginesie, bardzo ucieszyłam się z nowego wpisu bo powoli zbliżam się do przeczytania ich wszystkich. Obyś dodawał częściej! (: