czwartek, 10 października 2013

Masakra w Huế

Wojna w Wietnamie była jednym z najbardziej krwawych konfliktów na świecie po roku 1945. Znaczną większość ofiar nie stanowili żołnierze, lecz ludność cywilna. Szacuje się, że śmierć oraz rany poniosło ponad dwa miliony niewinnych osób. Obie strony konfliktu dokonywały wtedy wielu zabójstw i egzekucji. Jednym z najtragiczniejszych, a wciąż mało znanych epizodów tej wojny jest masakra w Huế, do jakiej doszło w roku 1968.

fot. Horst Faas
Huế to miasto położone w środkowym Wietnamie. Po konferencji genewskiej w roku 1954, miasto znalazło się na obszarze Wietnamu Południowego, jednak nieopodal granicy z komunistyczną częścią tego kraju. Okazało się, że wraz z przebiegiem wojny, miało to bardzo zgubne skutki. W wyniku działań wojennych uległo sporemu zniszczeniu, jednak największą tragedią dla miasta okazała się styczniowa ofensywa wojsk Wietnamu Północnego oraz Wietkongu w roku 1968. 

31 stycznia po silnym uderzeniu, wojska z Północy szybko zajęły miasto. Na miejscu od razu ustanowiona została władza rewolucyjna, której zadaniem było rozprawienie się z "wrogami ludu".  Okupacyjne siły Wietkongu od samego początku były niezwykle sprawnie zorganizowane. Wkroczyły do miasta z gotowymi listami osób, z jakimi należy się jak najszybciej rozprawić. Na liście figurowały osoby związane z miejscową administracją, żołnierze, członkowie partii politycznych, duchowni, zwykli mieszkańcy oraz kilku cudzoziemców. Osoby te zostały szybko aresztowane i wywiezione poza granice miasta. Część z nich została zaklasyfikowana jako niegroźna dla władzy i poddana resocjalizacji, niestety większość osób z listy spotkał tragiczny los. W ciągu zaledwie 24 dni władzy, komuniści dokonali zabójstwa kilku tysięcy mieszkańców. Ich los został poznany dopiero wraz z odkrywaniem kolejnych masowych grobów. 

Po wypędzeniu z miasta żołnierzy Wietkongu okazało się, że praktycznie nie ma w Huế rodziny, która nie straciłaby kontaktu z kimś bliskim lub znajomym. Mężczyźni wysyłani do obozów resocjalizacyjnych nigdy nie powrócili, podobnie, jak zaginęły całe rodziny "wrogów ludu". Rolnicy zauważyli, że w wielu miejscach na polu trawa była bardziej gęsta i wyższa. Wydarzenia wojenne sprawiły, że pierwsze groby i ślady tragedii zaczęto odkrywać dopiero po kilku miesiącach. W całym regionie miasta, a nawet w jego centrum znaleziono dziesiątki miejsc masowych morderstw. Niektóre groby skrywały kilkadziesiąt, a inne nawet setki ciał. Szybko wyszło na jaw ogromne okrucieństwo komunistów. Szczególnie w tym okresie ucierpiała dzielnica katolicka, gdzie tylko jednego dnia zamordowano kilkuset mieszkańców, którzy schronili się w katedrze.

Znalezione ciała w wielu przypadkach były ze sobą powiązane drutem kolczastym, kablem telefonicznym. Do częstych praktyk należało zakłuwanie nożami i bagnetami związanych ofiar, śmiertelne pobicia, podpalenia, czy też zakopywanie żywcem. Nie oszczędzano kobiet, dzieci i starców. Wraz z odkrywaniem kolejnych grobów, rodziny poszukujące bliskich, musiały dokonywać identyfikacji, tylko na podstawie kości oraz fragmentów ubrań i rzeczy osobistych. Zagraniczni reporterzy opisywali te miejsca jako przesiąknięte odorem śmierci, gdzie co jakiś czas rozlegał się przeraźliwy krzyk kobiety odnajdującej swego męża, syna, ojca. Wiele osób przybywało tu chcąc odnaleźć swych bliższych, mając jednak wciąż nadzieję, że nie spotkał ich straszliwy los. 






Właśnie podczas odkrywania i identyfikacji zaginionych, niemiecki fotograf Horst Faas uwiecznił na zdjęciu zrozpaczoną kobietę nad ciałem swego męża. Działo się to w roku 1969, czyli kilkanaście miesięcy po tragicznych wydarzeniach. Nie trudno zrozumieć rozpacz tej kobiety, która przez tak długi czas żywiła się nadzieją, że jednak jej mężowi nic się nie stało. To bardzo tragiczne zdjęcie, zważywszy na fakt, że kilka lat później miasto zostało już na stałe opanowane przez Wietnam Północny, a rządzący robili wszystko, by sprawę jak najlepiej zatuszować, włącznie z przymusowymi wysiedleniami rodzin ofiar. Wśród tych osób mogła się również znajdować kobieta ze zdjęcia. Autor fotografii stał się jednym z najlepszych fotoreporterów wojennych, prawdziwą ikoną wojny w Wietnamie. Jego zdjęcia do dziś stanowią znakomity dowód cierpienia Wietnamczyków oraz bezsensowności tamtego kofliktu.

Szacuje się, że w Huế zamordowanych mogło zostać od 3 do nawet 6-ciu tysięcy osób. Zbrodnia ta wywołała gwałtowne protesty, do których przyłączyli się nawet dotychczasowi zwolennicy komunistów. Choć rząd Wietnamu Północnego oficjalnie potępił sprawców masakry, to jednak dla większości osób była to wyłącznie zagrywka polityczna. Warto dodać, że Huế było jednym z wielu miejsc, które stało się areną masowych morderstw na tle ludności cywilnej.

Źródła:
http://en.wikipedia.org/wiki/Massacre_at_Hu%E1%BA%BF
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hu%E1%BA%BF
http://www2.vcdh.virginia.edu/HIUS316/mbase/docs/hue.html
http://vnafmamn.com/fighting/massacre_athue.html

3 komentarze:

  1. Kilka propozycji:
    http://greenworld.serwus.pl/czarnobyl/ludzie.jpg

    http://historia.re.pl/artykul/41764.html

    http://www.grazingsheep.com/artp/glob/2004/2004_09_obozy.htm

    http://www.fanpop.com/clubs/the-doors/images/29018208/title/jim-morrison-wallpaper

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/51,114881,13567448.html?i=6
    http://wiadomosci.wp.pl/kat,41794,title,Zgubili-ladowanie-na-Ksiezycu,wid,8464294,wiadomosc.html?ticaid=1117a7&_ticrsn=5

    http://nt.interia.pl/raport-wojna-przyszlosci/galeria/wojskowe-oszustwa-iranu-i-korei-polnocnej-zdjecie,iId,1096479,iAId,78418

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:U-2_photo_during_Cuban_Missile_Crisis.jpg

    - zdjęcie Feng Jianmei po przymusowej aborcji

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadłam przypadkiem, zostałam na dłużej. I na pewno wrócę na Pańskiego bloga - to niesamowite, jaką siłę ma fotografia. Jakie emocje wywołuje!

    OdpowiedzUsuń
  3. jak wyżej, świetna opcja! :) długo szukałem bloga tego typu i w końcu znalazłem. zaczynam obserwować :)

    OdpowiedzUsuń