sobota, 24 kwietnia 2021

Jérémy Lempin - doktor Peyo

Osoby śmiertelnie chore często pozostawiane są same sobie w ośrodkach paliatywnych. Ich codzienność sprowadza się do przyjmowania leków i oczekiwania na koniec. Na całe szczęście coraz częściej otrzymują pomoc ze strony zwierzęcych opiekunów i terapeutów. Jednym z najbardziej niezwykłych z nich jest Peyo, koń, który ma w sobie wyjątkowy dar. 



fot. Jérémy Lempin


Peyo to z pozoru zwykły koń, który przez lata pracował w cyrku wraz ze swoim opiekunem, Hassenem Bouchakourem. Powszechnie mówiło się o tym, że zwierze miało trudny charakter i niezbyt przepadało za kontaktem z ludźmi czy dotykiem. Jednak jego opiekun zauważył, że Peyo zdarzało się po występach podchodzić do niektórych osób na widowni i przebywać z nimi trochę czasu. Hassen zaobserwował, że były to osoby schorowane, cierpiące na różne dolegliwości. Dało mu to sporo do myślenia. Zaczął wraz z koniem odwiedzać różnych specjalistów. Wysunięta została teoria, że Peyo jest w stanie wyczuwać u ludzi choroby nowotworowe lub inne groźne schorzenia. 

Hassen wpadł zatem na pewien pomysł. Zatrudnił się jako pielęgniarz w ośrodku opieki paliatywnej w Calais. W porozumieniu z dyrekcją zaczął sprowadzać Peyo do pacjentów. Dla wielu z nich szybko stał się przyjacielem i przewodnikiem w ostatniej drodze. Hassem założył fundację Les Sabots Du Coeur. Dzięki temu jest w stanie do dziś nie tylko pracować we wspomnianym ośrodku, lecz także odwiedza inne szpitale, hospicja. Z czasem Peyo dzięki mediom stał się bardzo znany. W 2018 roku Ellen DeGeneres udostępniła na swoim Instagramie materiał o Peyo, który polubiło ponad 1,8 miliona osób. Powstało sporo reportaży na temat tego niezwykłego konia. 

Terapia zwierząt domowych jest stosowana w wielu środowiskach klinicznych, w szczególności w terapii psychologicznej i opiece paliatywnej. Udowodniono, że zwierzęta są zdolne do zmniejszania lęku i stresu, jak i mogą nieść pomoc w leczeniu bólu. W hospicjach celem jest tworzenie naturalnej więzi między ludźmi a zwierzętami, dzięki czemu można zagwarantować komfort, spokój i towarzystwo dla nieuleczalnie chorych pacjentów. Konie wydają się szczególnie przystosowane do opieki paliatywnej, albowiem z łatwością adaptują się do otoczenia. Peyo w każdym miesiącu odwiedza około 20 pacjentów. Jednym wystarcza jego obecność, inni lubią, gdy robi dziwne miny, mogą go pogłaskać, podrapać za uszami. Na co dzień dosyć energiczny koń, przy pacjentach zmienia się nie do poznania. Staje się niezwykle spokojny, łagodny, jakby świetnie zdawał sobie sprawę z miejsc, w których się znajduje. Lekarze są zafascynowani wpływem Peyo na podopiecznych. 

Jérémy Lempin to francuski fotograf freelancer, który współpracuje z kilkoma portalami i magazynami. W zeszłym roku skontaktował się z fundacją i zaczął towarzyszyć Peyo i Hassenowi w ich pracy. Udało mu się stworzyć świetny reportaż, a tytułowe zdjęcie zdobyło drugą nagrodę w konkursie World Press Photo 2021. Jest to przejmująca fotografia, na której to zniszczona przez raka z przerzutami 24-letnia Marion, obejmuje swojego 7-letniego syna Ethana, w obecności Peyo. Obraz ten wygląda niczym pożegnanie, przy którym obecny jest Charon, gotowy przeprowadzić Marion na drugą stronę. 

Cała sytuacja bardzo skojarzyła mi się z jedną z finałowych scen filmu A Monster Calls, gdzie Conor musi się pożegnać ze swoją umierającą mamą. Oczywiście wszystkim polecam ten świetny film. 



Źródła:

https://equista.pl/editorial/3174/niezwykle-konie-peyo

https://www.worldpressphoto.org/collection/photo/2021/41435/1/Jeremy-Lempin

https://strajk.eu/kon-zycie-i-smierc/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz